Episodes
Wednesday Sep 11, 2019
Wednesday Sep 11, 2019
Wraz z innymi podkasterami postanowiliśmy zachęcić naszych słuchaczy do czytania. Będziemy nagrywać fragmenty naszych ulubionych książek wraz z opinią i być może paroma informacjami o autorze.
Dziś pierwszy odcinek, w którym przeczytam wam fragment ulubionej książki oraz powiem kilka słów dlaczego warto ją przeczytać w całości. Antoine de Saint-Exupery jest chyba głównie znany ze swojej książki pt. “Mały książę”, ale może warto przypomnieć, że był on także konstruktorem. Opatentował kilkanaście usprawnień i rozwiązań technicznych dotyczących budowy silników samolotowych i pilotażu. Niektóre z nich wykorzystywane są do dziś. Był oczywiście także pilotem, a w “Małym księciu” narratorem jest właśnie sam autor, który awaryjnie wylądował na pustyni. Autor zginął w 1944 roku prawdopodobnie zestrzelony przez Niemców gdzieś nad Morzem Śródziemnym.
Może teraz fragment książki. Jest to dedykacja na początku oraz fragment pierwszego rozdziału. "LEONOWI WERTH Przepraszam wszystkie dzieci (...) Mój rysunek numer 2 wyglądał następująco:" https://www.odaha.com/antoine-de-saint-exupery/maly-princ/maly-ksiaze
Oczywiście w książce są te obrazki i jeżeli nigdy nie czytaliście książki to warto po nią sięgnąć i czytając oglądać też obrazki autora.
W dalszej części czytamy o awaryjnym lądowaniu na pustyni i pojawieniu się tytułowego Małego Księcia. Oto fragment drugiego rozdziału: "W ten sposób, nie znajdując z nikim wspólnego języka (...) zobaczyłem niezwykłego małego człowieka, który bacznie mi się przyglądał." https://www.odaha.com/antoine-de-saint-exupery/maly-princ/maly-ksiaze
Teraz może kilka słów o tym, dlaczego warto tą książkę przeczytać. Jest to oczywiście książka dla dzieci, ale stawiająca ważne pytania. Jednym z najważniejszych jest to czy dorośli nie tracą ciekawości, którą mają dzieci. Jednak tą książkę warto przeczytać także będąc dorosłym. Inaczej odbiera się wtedy np. wątek miłosny Małego Księcia i Róży, albo umowy ze Żmiją i tego co ona przyniosła. Dorośli mogą sobie wręcz zadawać pytanie czy autor nie opisywał swoich halucynacji - był sam na pustyni mając małą ilość wody. Czy naprawdę spotkał Małego Księcia, a jeżeli tak to czy powrócił on na swoją planetę do Róży? Na te pytania każdy czytelnik musi odpowiedzieć sobie sam, a odpowiedzi będą się zmieniać wraz z dorastaniem oraz kolejnymi doświadczeniami życiowymi. Mały Książę to książka, którą można czytać wielokrotnie samemu oraz wraz z dziećmi i za każdym razem odkrywać w niej coś nowego. Zachęcam wam więc do przeczytania w całości “Małego Księcia” Antoine de Saint-Exupery.
Do 30 września jest jeszcze czas. Zapraszam wszystkich chętnych do nagrania swoich audycji w których opowiecie o książce, którą polecacie. Przy okazji chciałbym szczególnie podziękować Rafałowi Jasińskiemu z podkastu Reader's Initiative za pomoc w organizowaniu tej inicjatywy czyli “Czytelniczego MDP”. https://www.facebook.com/groups/CzytelniczyMDP
Thursday Aug 15, 2019
Thursday Aug 15, 2019
Wisława Szymborska dostała nagrodę nobla za swoją poezję. Wraz z Rafałem długo się zastanawialiśmy czy mamy kwalifikacje do omówienia poezji. Ostatecznie zgodziliśmy się, że skupimy się na naszym osobistym odbiorze 8 wierszy poetki. Szymborska miała około 20 letni epizod pisania wierszy dla PRL. Można spróbować ją porównać do Jacka Kaczmarskiego, Pawła Jasienicy (autora książki “Rozważania o wojnie domowej”) czy Jerzego Andrzejewskiego (autora książki “Popiół i diament”). W audycji recytujemy i omawiamy 8 wierszy, których tekst możecie znaleźć poniżej.
1 Niektórzy lubią poezję Niektórzy - czyli nie wszyscy. Nawet nie większość wszystkich ale mniejszość. Nie licząc szkół, gdzie się musi, i samych poetów, będzie tych osób chyba dwie na tysiąc. Lubią - ale lubi się także rosół z makaronem, lubi się komplementy i kolor niebieski, lubi się stary szalik, lubi się stawiać na swoim, lubi się głaskać psa. Poezję - Tylko co to takiego poezja. Niejedna chwiejna odpowiedź na to pytanie już padła. A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego Jak zbawiennej poręczy.
2 Trzy słowa najdziwniejsze Kiedy wymawiam słowo Przyszłość, pierwsza sylaba odchodzi już do przeszłości. Kiedy wymawiam słowo Cisza, niszczę ją. Kiedy wymawiam słowo Nic, stwarzam co, co nie mieści się w żadnym niebycie
3 Koniec i początek Po każdej wojnie ktoś musi posprzątać. Jaki taki porządek sam się przecież nie zrobi. Ktoś musi zepchnąć gruzy na pobocza dróg, żeby mogły przejechać wozy pełne trupów. Ktoś musi grzęznąć w szlamie i popiele, sprężynach kanap, drzazgach szkła i krwawych szmatach. Ktoś musi przywlec belkę do podparcia ściany, ktoś oszklić okno i osadzić drzwi na zawiasach. Fotogeniczne to nie jest i wymaga lat. Wszystkie kamery wyjechały już na inną wojnę. Mosty trzeba z powrotem i dworce na nowo. W strzępach będą rękawy od zakasywania. Ktoś z miotłą w rękach wspomina jeszcze jak było. Ktoś słucha przytakując nie urwaną głową Ale już w ich pobliżu zaczną kręcić się tacy, których to będzie nudzić. Ktoś czasem jeszcze Wykopie spod krzaka przeżarte rdzą argumenty i poprzenosi je na stos odpadków. Ci, co wiedzieli o co tutaj szło, muszą ustąpić miejsca tym, co wiedzą mało. I mniej niż mało. I wreszcie tyle co nic. W trawie, która porosła przyczyny i skutki, musi ktoś sobie leżeć z kłosem w zębach i gapić się na chmury.
4 Kot w pustym mieszkaniu Umrzeć - tego nie robi się kotu. Bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu. Wdrapywać się na ściany. Ocierać między meblami. Nic niby tu nie zmienione, a jednak pozamieniane. Niby nie przesunięte, a jednak porozsuwane. I wieczorami lampa już nie świeci. Słychać kroki na schodach, ale to nie te. Ręka, co kładzie rybę na talerzyk, także nie ta, co kładła. Coś się tu nie zaczyna w swojej zwykłej porze. Coś się tu nie odbywa jak powinno. Ktoś tutaj był i był, a potem nagle zniknął i uporczywie go nie ma. Do wszystkich szaf się zajrzało. Przez półki przebiegło. Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło. Nawet złamało zakaz i rozrzuciło papiery. Co więcej jest do zrobienia. Spać i czekać. Niech no on tylko wróci, niech no się pokaże. Już on się dowie, że tak z kotem nie można. Będzie się szło w jego stronę jakby się wcale nie chciało, pomalutku, na bardzo obrażonych łapach. I żadnych skoków pisków na początek.
5 Nic dwa razy Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Z tej przyczyny zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny. Choćbyśmy uczniami byli najtępszymi w szkole świata, nie będziemy repetować żadnej zimy ani lata. Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy. Wczoraj, kiedy twoje imię ktoś wymówił przy mnie głośno, tak mi było jakby róża przez otwarte wpadła okno. Dziś, kiedy jesteśmy razem, odwróciłam twarz ku ścianie. Róża? Jak wygląda róża? Czy to kwiat? A może kamień? Czemu ty się, zła godzino, z niepotrzebnym mieszasz lękiem? Jesteś - a więc musisz minąć. Miniesz - a więc to jest piękne. Uśmiechnięci, współobjęci spróbujemy szukać zgody, choć różnimy się od siebie jak dwie krople czystej wody.
6 Gawęda do ziemi ojczystej Bez tej miłości można żyć, mieć serce puste jak orzeszek, malutki los naparstkiem pić z dala od zgryzot i pocieszeń, na własną miarę znać nadzieję, w mroku kryjówkę sobie wić, o blasku próchna mówić „dnieje”, o blasku słońca nic nie mówić. Jakiej miłości brakło im, że są jak okno wypalone, rozbite szkło, rozwiany dym, jak drzewo z nagła powalone, które za płytko wrosło w ziemię, któremu wyrwał wiatr korzenie i jeszcze żyje cząstkę czasu, ale już traci swe zielenie i już nie szumi w chórze lasu? Ziemio ojczysta, ziemio jasna, nie będę powalonym drzewem. Codziennie mocniej w ciebie wrastam radością, smutkiem, dumą, gniewem. Nie będę jak zerwana nić. Odrzucam pustobrzmiące słowa. Można nie kochać cię – i żyć, ale nie można owocować. (...)
7 Życie na poczekaniu Życie na poczekaniu. Przedstawienie bez próby. Ciało bez przymiarki. Głowa bez namysłu. Nie znam roli, którą gram. Wiem tylko, że jest moja, niewymienna. O czym jest sztuka, zgadywać muszę wprost na scenie. Kiepsko przygotowana do zaszczytu życia, narzucone mi tempo akcji znoszę z trudem. Improwizuję, choć brzydzę się improwizacją. Potykam się co krok o nieznajomość rzeczy. Mój sposób bycia zatrąca zaściankiem. Moje instynkty to amatorszczyzna. Trema, tłumacząc mnie, tym bardziej upokarza. Okoliczności łagodzące odczuwam jako okrutne. Nie do cofnięcia słowa i odruchy, nie doliczone gwiazdy, charakter jak płaszcz w biegu dopinany - oto żałosne skutki tej nagłości. Gdyby choć jedną środę przećwiczyć zawczasu, albo choć jeden czwartek raz jeszcze powtórzyć! A tu już piątek nadchodzi z nie znanym mi scenariuszem. Czy to w porządku - pytam (z chrypką w głosie, bo nawet mi nie dano odchrząknąć za kulisami). Złudna jest myśl, że to tylko pobieżny egzamin składany w prowizorycznym pomieszczeniu. Nie. Stoję wśród dekoracji i widzę, jak są solidne. Uderza mnie precyzja wszelkich rekwizytów. Aparatura obrotowa działa od długiej już chwili. Pozapalane zostały najdalsze nawet mgławice. Och, nie mam wątpliwości, że to premiera. I cokolwiek uczynię, zamieni się na zawsze w to, co uczyniłam.
8 Rozpoczęta opowieść Na urodziny dziecka świat nigdy nie jest gotowy. Jeszcze nasze okręty nie powróciły z Winlandii. Jeszcze przed nami przełęcz św. Gotharda. Musimy zmylić straże na pustyni Thor, przebić się kanałami do Śródmieścia, znaleźć dojście do króla Haralda Osełki i czekać na upadek ministra Fouche. Dopiero w Acapulco zaczniemy wszystko od nowa. Wyczerpał się nam zapas opatrunków, zapałek, argumentów, tłuków pięściowych i wody. Nie mamy ciężarówek i poparcia Mingów. Tym chudym koniem nie przepłacimy szeryfa. Żadnych, jak dotąd, wieści o porwanych w jasyr. Brakuje nam cieplejszej jaskini na mrozy i kogoś, kto by znał język harari. Nie wiemy, którym ludziom zaufać w Niniwie, jakie będą warunki księcia kardynała, czyje nazwiska jeszcze są w szufladach Berii. Mówią, że Karol Młot uderzy jutro o świcie. W tej sytuacji udobruchajmy Cheopsa, zgłośmy się dobrowolnie, zmieńmy wiarę, udajmy, że jesteśmy przyjaciółmi doży i nic nie łączy nas z plemieniem Kwabe. Nadchodzi pora rozpalenia ogni. Zawezwijmy depeszą babcię z Zabierzowa. Porozwiązujmy węzły na rzemieniach jurty. Oby połóg był lekki i dziecko rosło nam zdrowo. Niech będzie czasem szczęśliwe i przeskakuje przepaście. Niech serce jego ma zdolność wytrwania, a rozum czuwa i sięga daleko Ale nie tak daleko żeby widzieć przyszłość. Tego daru oszczędźcie mu, niebieskie moce.
Rafał Jasiński - podkasty: Strefa Mroku (z Jackiem Rokoszem) strefamrokupodcast.pl Readers Initiative (z Michałem Sobieszkiem) readersinitiative.podbean.com
Friday Jun 07, 2019
Friday Jun 07, 2019
Rafał namówił mnie do posłuchania tej książki twierdząc, że to w pewnym sensie klasyczny kryminał, ale jednak napisany w zupełnie nowatorski sposób. Siedem śmierci Evelyn Hardcastle.
Na samym początku możemy znaleźć listę gospodarzy czyli rodziny Hardcastle a także listę gości. Rodzina Hardcastle to Peter i Helena oraz ich dorosłe dzieci Michael oraz tytułowa Evelyn. Pierwsza osoba to doktor Sebastian Bell.
Główny bohater będzie przeżywał ten sam dzień przechodząc od postaci do postaci. Przypomina to trochę dzień świstaka. Różnica jest taka, że za każdym razem dzień jest przeżywany w ciele innej osoby, a więc także zaczyna się w innym miejscu. Co jakiś czas pojawia się tajemnicza postać, która wyjaśnia pewne reguły gry. Pierwszy raz mówi tylko o przeciwniku zwanym Lokajem.
Pierwsze wskazówki to zapoznać się z posiadłością oraz strzec się przed Lokajem. Później doktor Dżuma pojawia się wielokrotnie zawsze podając kolejne wskazówki albo inaczej mówiąc zasady gry. Bo to jest gra, a nagrodą jest wyjście z tej pułapki jaką jest posiadłość Hardcastle’ów oraz ten dzień kiedy ginie Evelyn Hardcastle.
Głównym bohaterem jest Aiden Bishop, ale w zasadzie nie pamięta on swojego życia. Nawet to imię i nazwisko musieli mu inni przypomnieć. Wciela się kolejno w 8 postaci Na początku rozważaliśmy czy tytuł i opis na okładce nie zdradza za dużo. Autor jest dziennikarzem i to jest jego debiutancka powieść. Angielska książka zawiera mapę posiadłości, w której odbywa się akcja powieści. Na początku książki jest zaproszenie z listą gości. Główny bohater Aiden Bishop wciela się w niektóre z nich i stara rozwiązać zagadkę kryminalną. Aiden wchodzi w te postacie, ale one tam dalej pozostają. Gdy dochodzimy do części spojlerowej ostrzegamy.
Już po rozmowie z Rafałem myślałem o fabule tej książki jako o pewnym modelu rzeczywistości. Modelu oczywiście uproszczonym, ale jednak. Można fabułę tej książki potraktować jako swego rodzaju alegorię. O co mi chodzi? Bohater pojawia się bez pamięci w pewnym miejscu i dowiaduje się od obecnych jakie są reguły gry. Tak samo my pojawiamy się w tym świecie, a inni ludzie mówią nam jak się trzeba zachowywać i jakie są konsekwencje łamania reguł. Nie wiemy czy podawane reguły są prawdziwe, podobnie z konsekwencjami. Tylko próba pozwala nam to stwierdzić. Bohater stosował się do reguł, ale też je naginał. Co my zrobimy z naszym życiem?
Rafał Jasiński - podkasty: Strefa Mroku (z Jackiem Rokoszem)strefamrokupodcast.pl Readers Initiative (z Michałem Sobieszkiem)readersinitiative.podbean.com
Monday May 13, 2019
Monday May 13, 2019
Postanowiliśmy wziąć na warsztat polskich noblistów. Zaczynamy od “Chłopów” Reymonta. Niestety tytuł tej powieści może kogoś zniechęcić tak jak to się stało w moim przypadku.Sama powieść “Chłopi” porusza kwestię gustów czytelniczych w rozmowie Jagny z Jaśkiem. Np. Rocho opowiada wymyślone historie religijne i fantastyczne. Są nawet opowieści grozy. Są także przemyślenia wręcz filozoficzne, np. gdy Antek po powrocie z więzienia siada i ogląda swoje pola. Autor stosował mitologizację postaci. Przykładem jest opis Hanki wracającej z chrustem z lasu czy moment śmierci Boryny siejącego na polu. Już na samym początku autor maluje nam piękny pejzaż w scenie gdy Agata opuszcza wieś i po drodze rozmawia z księdzem.
Być może w powieści są wątki biograficzne. Np. sam autor był synem organisty. Później pracował na kolei właśnie we wsi Lipce. W pewnym sensie powieść “Chłopi” to reportaż z tego co naprawdę się działo na wsi. Mówi się też o oszustwie Reymonta, który wyłudził od ubezpieczalni pieniądze, za które później mógł żyć. Podobno też autor spalił pierwszą wersję tej powieści. Sam Reymont mieszkał na wsi zarówno jako syn organisty jak i później gdy pracował na kolei. Był pośród tych ludzi, a jednocześnie był kimś innym. Autor opisuje prawdziwe życie ludzi ze wszystkimi problemami, np. dużą śmiertelnością dzieci.
Bohaterowie często nawiązują do powstania styczniowego. Brał w nim udział Kuba Socha oraz sam Boryna. Nie pada wprawdzie nazwa, ale to chyba wynik cenzury. W 1863 wybuchło powstanie styczniowe. Wtedy car uwłaszczył chłopów, aby nie wspierali szlachty. Chłopi wraz z ziemią dostali dostęp do pastwisk oraz lasu. Dziedzic się temu sprzeciwia. Występuje przeciwko nakazom cara, ale jednocześnie także przeciwko chłopom, którzy z tego prawa korzystają. Pod koniec powieści jest rozmowa Antka z dziedzicem. Ustami Antka autor zarzucił szlachcie, że nie zajęła się sytuacja chłopów. Zamiast walczyć z chłopami mogli się zjednoczyć przeciwko carowi. Niestety do dzisiaj mamy w naszej naturze tą kłótliwość. Widać go w stosunkach pomiędzy członkami społeczności, ale także w konflikcie o bór czy tym konflikcie z Niemcami. Najsmutniejsza jest jednak sprawa wycugu czyli opieki nad rodzicami, którzy przekazali majątek dzieciom.
Postać Hanki jest chyba najbardziej pozytywną postacią, która przy okazji przechodzi największą przemianę w tej powieści. Była cichutka, a potem zmieniła się w osobę kłótliwą. Hanka stała się bardzo asertywna. Gdy Antek jej mówi, że chce wyjechać do Ameryki ona się nie zgadza. Początkowo wydaje się, że także Antek przeszedł gruntowną przemianę, ale w zasadzie on się zmienił niewiele.
Ciekawe jest porównanie Agaty i Jagustynki. Obie zostały źle potraktowane. Jednak Agata starała się patrzeć pozytywnie i chyba mimo wszystko była szczęśliwa podczas gdy Jagustynka zgorzkniała. Jagustynka nie przebierała w słowach, np. gdy mówiła do Jagny, aby poszła powąchać spodni. Gdy Rocho opowiadał bajki o Jezusie Jagustynka jako jedyna była sceptyczna.
Ludzie w przeszłości ryzykowali swoim życiem, ale często nie mieli innego wyjścia. Dzisiaj np. alpiniści ryzykują swoim życiem bez żadnego ważnego celu. W książce Hanka ryzykuje życie idąc zimą po chrust do lasu, za co prawie płaci życiem. Inną postacią, która dosłownie traci życie jest Kuba, który sam dokonał amputacji nogi. Ludzie w tamtym okresie walczyli o rzeczy, które my uważamy za coś oczywistego.
Jagna nie pasowała do swoich czasów i środowiska. Chciała wolności, którą dziś każdy posiada, a wtedy było to coś poza jej zasięgiem. Chyba również dzisiaj kobiety dalej są traktowane inaczej niż mężczyźni gdy pozwalają sobie na więcej. Moja polonistka stwierdziła kiedyś, że Jagna była nimfomanką. Raczej nie była ona stała w swoich uczuciach. Czy można twierdzić, że była wykorzystana przez wójta? Raczej nie, bo przecież wracała do niego. Poza tym Jagna zrzucała winę na innych. Np. czekała aż Boryna umrze. Nie przyjęła też życzliwie próby pogodzenia się przez Hankę. Ciekawe jest też to, że Jagna nie zaszła w ciążę mimo tylu partnerów. Czyżby była niepłodna? Powieść na pewno potoczyłaby się inaczej gdyby zaszła w ciążę.
Jak mogły się potoczyć dalsze losy bohaterów “Chłopów”. Np. co się stało później w życiu Nastusi i Szymka? Czy Mateusz ożeni się kiedyś z Jagną? Czy Józka i Witek mogliby kiedyś być razem? Wydaje się to trudne biorąc pod uwagę ich różne pochodzenie społeczne. A jak się skończy sprawa procesu Antka? My poznajemy tych bohaterów na rok i nie wiemy co się później wydarzyło.
Ciekawym tematem jest problem imigrantów ukazany w powieści w postaci niemieckich osadników. Czy tamta sytuacja jest podobna do współczesnych problemów z imigrantami. My również jesteśmy na emigracji w UK, czy Anglicy postrzegają nas tak jak chłopi postrzegali tamtych niemieckich imigrantów? W powieści niemieccy osadnicy zachowują się pokojowo, częstują piwem. Czym jest patriotyzm narodowy oraz lokalny, np. “lipiecki”, który mają mieszkańcy wsi Lipce.
Inny ciekawy wątek to stosunek pracowników do pracodawcy. Chodzi o niepunktualność, okradanie, udawanie pracy itd. Na tym tle Kuba się odznaczał - był uczciwym parobkiem, co było nieczęste.
Książka też opisuje dobre postawy, np. przyjazd chłopów z sąsiednich wsi aby pomóc. Ale nawet wtedy widać podział pomiędzy bogatymi i biednymi. Nikt nie pomaga komornicom, a ksiądz czuje się zakłopotany. Zresztą ksiądz jest dość dwuznaczną postacią. Antek przyłapuje go na wypasaniu konia w cudzej koniczynie. Ksiądz też pozwala aby bogatsi byli lepiej traktowani w kościele, co jest przeciwne temu co mówi Pismo Święte w Liście Jakuba w drugim rozdziale. Zresztą podział w kościele to nie tylko kwestia majątku, ale także wsi. Każda wieś ubierała się inaczej i miała swoje miejsce w kościele. Poetyckość w powieści. Poezja w chłopskim języku. Autor posługuje się chłopską gwarą. Nie jest to jednak jakaś specyficzna gwara jakiegoś regionu, ale mieszanka różnych gwar.
Aby zapoznać się z tą lekturą można skorzystać z audiobooków. Wydaje nam się, że najlepiej czytał Michał Białecki
Co to jest klasyka oraz dlaczego warto się zapoznać z takimi powieściami.
Jak się najlepiej zapoznać z tą powieścią? Jak pomóc dzieciom w szkole docenić walory tak długiego dzieła? Może fajnie byłoby wyciągnąć wątki dotyczące młodszych bohaterów np. Witka czy Józki. Dla dzieci ciekawe mogłoby też być omówienie baśni podawanych przez Rocha. Mamy w nich ludowe przedstawienie Jezusa, które odbiega trochę od tego biblijnego, ale jest takie swojskie. Można też zapoznać się z odpowiednimi fragmentami powieści “Chłopi” w okresie świąt i przeczytać jak były one obchodzone w tamtych czasach. Można np. od Jagny nauczyć się robienia pięknych jajek.
Rafał Jasiński - podkasty: Strefa Mroku (z Jackiem Rokoszem)strefamrokupodcast.pl Readers Initiative (z Michałem Sobieszkiem)readersinitiative.podbean.com
Wednesday Nov 28, 2018
Wednesday Nov 28, 2018
Witam was serdecznie w 58 audycji podkastu poświęconego audiobookom. Dziś zapraszam do zapowiadanej już mojej dyskusji z Rafałem Jasińskim, którego może znacie z podkastów Strefa Mroku oraz Readers Initiative. W tej audycji zakończymy nasz mały projekt poświęcony trzem klasycznym utworom, które łączy wątek mężczyzny starającego się zdobyć kobietę z wyższej sfery. Te powieści to: “Wielki Gatsby”, którego omówiliśmy w odcinku 54, “Przeminęło z wiatrem”, które omówiliśmy w odcinku 55 i 56. Teraz przyszła kolej na “Lalkę”. Kilka moich myśli zawarłem w odcinku 57, a dziś odcinek 58 czyli nasza dyskusja. Staraliśmy się dobrze przygotować. Rafał zaczął czytać nawet biografię Prusa. Niestety nie obyło się bez małych omyłek. Kilka z nich sprostuję na końcu, a za inne z góry przepraszam.
W odcinku omawiamy:Przemijająca sława - 9:05Wątki biograficzne w książce - 12:30Doskonały opis uczuć - 16:00Studenci - 20:00Dzieciństwo - 23:00Porównanie Scarlett i Izabeli - 26:00Porównanie Retha i Wokulskiego - 29:00Znajomość angielskiego - 33:00Humor - 36:00Plan powieści - 38:00Działalność charytatywna - 49:00Niewolnictwo a bieda - 52:00Ekonomia - 1:00:00Wychowanie panien - 1:10:00Audiobooki i lektorzy 1:20:00Żydzi 1:25:00Serial 1:27:00Plany na przyszłość - 1:40:00
W audycji pomyliłem nazwisko bohatera, o który Prus miał proces. Chodziło o Mraczewskiego, który wcześniej nazywał się Moraczewski. W Kurierze codziennym zakończono druk I tomu i nastąpiła miesięczna przerwa. Wtedy właśnie na skutek procesu sądowego autor postanowił zmienić to nazwisko z Moraczewskiego na Mraczewskiego.Fragmenty audiobooka w tym odcinku pochodzą z mojej ulubionej wersji audiobooka. Jest to wersja z czterema lektorami, albo trzema lektorami i jedną lektorką. Czytają: Tomasz Bielawiec (Narracja i postaci drugoplanowe), Jacek Król (S. Wokulski), Jan Wojciech Krzyszczak (I. Rzecki), Katarzyna Skoniecka (I. Łęcka).Jeżeli chodzi o serial to najmniej pasuje mi do niego Małgorzata Braunek, która grała Izabelę Łęcką. Bardziej mi do tej roli pasowała Beata Tyszkiewicz, która grała w pierwszej adaptacji filmowej z 1968 roku. Mimo wszystko wolę serial z 1977 roku.
Rafał Jasiński - podkasty:Strefa Mroku (z Jackiem Rokoszem)http://www.strefamrokupodcast.pl/Readers Initiative (z Michałem Sobieszkiem)https://readersinitiative.podbean.com/